I cóż z tego, że „niskopodwoziowa”, pucołowata, taka sobie zwykła biało-bura? I cóż z tego że mocno wybrudzona, ze świerzbowcem w uszach i stadem pcheł w swoim gęstym futerku?
Whiteusia, to ten typ kota, któremu, gdy spojrzymy prosto w oczy, momentalnie dostrzeżemy motyla – wystarczy kąpiel, wizyta w klinice i duża porcja przytulania. To ten typ kota, dla którego przepadniemy w sekundę, a nasze uczucie będzie intensywne i na zawsze. Do tej pory nie wiem, na czym polega ten fenomen… Whiteusia, dla najbliższych YT, to kot, który ma w sobie to C-O-Ś!
Oto YT po metamorfozie z ulicznego brudaska w białą kulkę puchu 🙂