Nowy rezydent

Jakież było zdziwienie Rudolfa, gdy nieco dokładniej przyjrzał się głaszczącej go ręce. Każdy dodatkowy kot w domu budzi w nim atak histerii, więc i tym razem stało się podobnie. Pozostawiłam go ze złudną nadzieją, że pewnie tak jak każdy tymczas, to i ten zagościł u nas chwilowo. 😉

tattoo

Mnie natomiast, od ponad dwóch tygodni, towarzyszy uczucie ekscytacji z okazji jego powstania. Długo czekałam, długo planowałam, długo szukałam idealnego artysty, ale jest i będę dłuuuuugo go nosić!

Proszę Państwa, oto ozdoba i manifestacja mojej pasji w jednym. 🙂

tatto

Warsaw Tattoo Convention

Od dawna noszę się z zamiarem, by swą kocią pasję zamanifestować w postaci tatuażu. Temat długo nie mógł doczekać się realizacji, bo zależy mi też na tym, by wizualna strona tej manifestacji była jak najlepszej jakości. Gdy nadarzyła się okazja wyjazdu na konwent tatuażu, nie mogłam sobie odmówić. W jednym miejscu zgromadzili się wybitni artyści z Polski i z zagranicy. Uznałam, że z tak zacnego grona na pewno wybiorę tę perełkę, której pozwolę zostawić trwały ślad na mym przedramieniu. Znalazłam! Znalazłam nawet kilka, a jednej z nich powierzyłam realizacje mojego marzenia. Termin ustalony, dość odległy niestety, ale poczekam… wytrzymam. 🙂