Nie u każdego gospodarza, ale niestety jeszcze w większości przypadków, wiejskie koty w naszym kraju nie mają lekkiego życia. Z takiej statystycznej wsi, od statystycznego gospodarza, gdzie małym kotkiem opiekuje się jedynie dziecko, a gdy kot dorasta wyganiany jest do obory, pochodzi Daisy. W samą porę trafiła do nas, bo ta niezwykle drobna (nawet chyba lekko karłowata) koteczka była w ciąży.
Daisy dołączyła do grona tych naszych tymczasów, które gdy tylko skończyły leczenie i zostały „wystawione” do adopcji, błyskawicznie znalazły dom. Niby buraska jakich wiele, ale jej niezwykle przyjazne nastawienie do człowieka znalazło sporą grupę sympatyków. Spośród kliku domków, wybraliśmy ten jeden i Daisy zamieszkała z rówieśnicą – czarną Melaską w Warszawie. Wiejski kotek pojechał do Stolicy. 🙂