Trzy tygodnie temu, późnym, niedzielnym wieczorem zadzwoniła do mnie koleżanka z prośbą o pomoc.
Wracając do domu natknęła się na bandę wyrostków, która bawiła się zupełnie jak przedmiotem małą, wychudzoną i mocno wystraszoną kotką. Zadziałała odruchowo, wyrwała im kota i w nogi! Usłyszała za sobą tylko ciąg niewybrednych epitetów, wskoczyła z maluchem do autobusu i powiększyła tym sposobem liczne grono swoich futer o jedno i to zdecydowanie o jedno za dużo. Ogryzek, bo tak ją nazwała ze względu na wygląd, trafił do niej pod tymczasową opiekę, ale zostać tam nie może.
Przez trzy tygodnie kotka została odmieniona nie do poznania. Tłuściutka, zdrowa, chętna do zabaw i figli. Podczas sesji zdjęciowej pokazała też inne swoje zalety – piękne cętki na puszystym brzuchu, dzięki którym została przechrzczona na Ocelkę. 🙂
Teraz szukamy domu dla Ocelki i jej cętkowanego brzuszka. 🙂