Tytuł posta idealnie oddaje charakter i przedmiot czynności, które wykonałyśmy z G. minionego weekendu. Najpierw wlałyśmy piwko grejpfrutowe do szklaneczek, a potem budowałyśmy kolejne budy styropianowe. Dzięki życzliwości Michała (tu następuje seria buziaków) dostałyśmy super, hiper, gruby styropian. Powstały z niego dwie budy – model fiński 😉 Nawet najsroższe mrozy nie zaszkodzą w takiej budzie kocim dupkom 🙂
A ponieważ styropianu mamy cały wagon, to z pewnością powstanie jeszcze niejedna buda 🙂 Teraz szukamy sponsora już tylko na grejpfrutowe piwka (ewentualnie klej do styropianu) 😉
Mam zbudowaną własnoręcznie (z resztek płyt meblowych) budkę-domek dla niewielkiego kota. W środku wyłożony obszytą materiałem gąbką. Jednak z natury płyty meblowej nadaje się do postawienia tylko w nienarażonym na wodę i deszcz miejscu (zadaszone miejsca garażowe itp.) Chętnie przekażę go potrzebującym kotkom. Proszę o kontakt.
Hmm, problem polega na tym, że nasze budy muszę byś wodoodporne, bo są dla bezdomniaków, ale popytam. A skąd jest buda? Z jakiej miejscowości?
z Warszawy. Buda miała stać pod wiatą parkingu pewnej firmy w mieście. Był tam pewien kocur, ale zignorował ten „domek”. W sumie to nic wielkiego. Ale mnie zawsze żal tych małych futrzaków.
A może ktoś z warszawy by reflektował? Może lepiej najpierw poszukać chętnego na miejscu? Mogę rozpuścić wici? Popytać?
Chętnie.