Majsterkowanie

Moje koty, te prywatne i tymczasowe, mają dach nad głową, opiekę (czasem chyba nawet przesadzam:)), jedzonko, zabawki, człowieka na zawołanie i wszystko czego dusza zapragnie. Leżą sobie w hamaku lub na poduszce, łapią przez szybę słoneczne promienie i mają wszystko w nosie. Nie pozwala mi to jednak zapomnieć, że gdzieś tam w blokowych piwnicach jest jakieś futro, któremu jest gorzej, któremu marznie dupka zimą i że tak niewiele potrzeba, żeby to zmienić.

Postanowiłyśmy z G. (G. prowadzi bliźniaczy dom tymczasowy :)) sprawdzić się w majsterkowaniu. Przestudiowałyśmy dogłębnie internetową instrukcję budowania bud styropianowych, wybrałyśmy się na zakupy i  rozpoczęłyśmy produkcję… 

Do środka jeszcze tylko sianko lub pocięty polar i gotowe. Może do Tadź Mahal im daleko, ale swoją funkcję spełnią doskonale. Są zabezpieczone grubą warstwą styropianu i kocem termicznym. Efekty naszej pracy trafią do zaprzyjaźnionych karmicieli, którzy znają odpowiednie miejsca i zakamarki, gdzie budy powinny stanąć i gdzie nie „zaopiekują się” nimi żadne niepowołane ręce 🙂

Po każdym dniu dobrze zrobionej roboty zasłużyłyśmy na nagrodę…

Mieszkanie to nie muzeum

…za każdym razem powtarzam to sobie, gdy koty doprowadzają do ruiny jego fragment. Najtrudniej jest znieść stratę, gdy dotyczy czegoś, co darzyliśmy szczególną atencją lub miało wartość sentymentalną. Gdy zobaczyłam ofiarę Groszka zakipiało we mnie… przez moment oczywiście, bo jak tu się gniewać na te wielkie maślane oczy. Czy jest na to jakieś lekarstwo? Najprostsze rozwiązanie, to „nie mieć”. Nie mieć kotów lub nie mieć firanek (bo o nich tu mowa). Jak pogodzić miłość do futer z zamiłowaniem do ładnych (nieodpornych na koty) przedmiotów? Mnie do głowy przychodzi tylko jedno – drugi etat 😉

Ofiara przemocy, szydełkowa zazdrostka:
 

Sprawca przemocy – Grochu:

Tymczasowy duet

Galeria

This gallery contains 18 photos.

Imbir i Groszek, półroczni, wykastrowani, szukają domu już od jakiegoś czasu i mimo zjawiskowej, nieco egzotycznej urody coś im się nie wiedzie. Teraz, gdy rozpoczął się „baby boom” wśród kotów, ich szanse wydają się jeszcze mniejsze. A przecież nie każdy chce małego, … Czytaj dalej