Pakuś pojechał do nowego domu. Dom nie byle gdzie, bo w Warszawie na samiutkiej Starówce. Z jednej strony widok na Wisłę i nowy stadion narodowy, z drugiej – na uliczki Starego Miasta i Katedrę Świętego Jana Chrzciciela. Mnie widoki powaliły, choć Pako pewnie bardziej cieszy się z faktu, że w ogródku przy kamienicy pomieszkuje stado wróbli, a do miseczki systematycznie będzie trafiał Gourmet Gold.
Pako ma nową towarzyszkę życia – dymną, dwunastoletnią kotkę Jogę, która nie jest zachwycona faktem, że pojawiła się w domu konkurencja do miski, kolan i kanapy. Głośnym warkotem „traktora” Joga wyznacza granicę, do jakiej Pako może się zbliżyć. A ten z szacunku dla starszych 😉 oraz z powodu lekkiego cykora grzecznie tej granicy przestrzega. Mam jednak nadzieje, że stopniowo relacje między nimi będą się poprawiać. Jego nowa opiekunka robi wszystko, by koty się zaprzyjaźniły 🙂
Ładnie tu i koty cudne. Tata Kuku mnie rozczulił a Pako ćwiczący Jogę… 🙂
Dziękujemy za miłe słowa i zapraszamy więc do podglądania 🙂