Kuku sobie siedział, siedział i czekał na dom. Z każdym dniem dopisywaliśmy do jego ogłoszenia coraz to więcej wymagań i obwarowań. Początkowo było to działanie nieświadome… z czasem zabieg całkowicie celowy… Jednak dopiero kilka dni temu padło głośno to, co każde z nas myślało po cichu – „Zdejmujemy ogłoszenia Kuku. Przecież on już od dawna jest NASZ i doskonale o tym wiemy”. Uff.
Kuku był nam pisany. Szybko załapał na czym polega prowadzenie domu tymczasowego i w ciągu kilku tygodni, bez pytania kogokolwiek o zgodę, zmienił swój status z „podopiecznego” na „opiekuna”. Każdego kota, który przybywał do nas traktował jak swojego podopiecznego. Troskliwe zajmował się jego oprowadzaniem po mieszkaniu, myciem futra. Pilnował przy jedzeniu. Przytulał do snu i pędził z pomocą, gdy ten z nieznanych przyczyn „rozdarł się” w drugim końcu mieszkania. Idealny wolontariusz 🙂
Poza tym… zawsze marzyłam o czarnym kocie 😀
Kuku był Waszym pierwszym tymczasem? Ja tak mocno kojarzę bloga z Kuku, że nie mogło być inaczej 🙂 Fantastyczne jest to jego zdjęcie z przechyloną główką.
Nie, Kuku był…hmmm… brakło paluszków…. którymś z kolei tymczasikiem… i nie ostatnim 🙂 Rudomi, zdjęcie jak zdjęcie, ale jaki kot fantastyczny 🙂
oo, gratulujemy, Kuku – szczęściarzu:-)
Fajnie:-)
nooo fajnie…to już nasz trzeci prywatny kot
Też mamy trzy prywatne 😀
A pomyśleć, że kiedyś…. hm, jeden tymczas tylko był;-)
Pierwszym (tymczasowym;-)) tymczasem to chyba Rudolf był.
no tak..potem Elvis [*], Tymek, Ziomka, Lidka, Korek, Lolek, Trusia…teraz Kuku i Ringo vel Mietek…o matko… nie wiem czy jakiegoś nie pominęłam 🙂 jak na rok tymczasowania, to sporo chyba?
Fantastycznie:-)
Powodzenia także i w roku 2012:-)
Tymek – krówek z przygodami w drodze do Domu
Zioma – puszysta Poziomka – Łobuzica
Lidka – ‚Inwalidka’ Dzidzia
Korek – dziki-nie-dziki delikwent
Lolo – bury bystrzak
Trusia – taka mała nasza Lenka
Ringo – duży bury miś
I Kaszka była jeszcze…
Czy tak?
🙂
No a resztę znamy:-)