Powracająca, z mniejszymi lub większymi przerwami, fascynacja decouapge’em.
To pracochłonne zajęcie ma niesamowicie terapeutyczny wpływ na skołatane nerwy. Skupiając się na drobnych szczegółach tworzonego przedmiotu zapominam na chwilę o problemach mijającego dnia. Tym razem powstało ozdobne lusterko… z kotem oczywiście.