Drużyna z Tomaszowa

Od nich się zaczęło… Podrzuconych w pudle w tomaszowskim lesie miał nikt nie znaleźć. A jednak. Szóstka osesków z dwiema matkami „przejazdem” z Tomaszowa do Łodzi trafiła do mnie i podbiła moje serce. Z resztą nie tylko moje.

Sprzątanie w kuwetach, karmienie matek, ale przede wszystkim notoryczne gapienie się na te cudne stworzenia było istotą siedmiu dni, które u nas spędziły.

2 thoughts on “Drużyna z Tomaszowa

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s